sobota, 30 czerwca 2012

Rozdział 35




Obróciłam się na pięcie i szybko zbiegłam schodami w dół. Byłam w szoku, jak mogłam się do tego dopuścić? Całowaliśmy się w moim mieszkaniu, tak po prostu. Co powinnam zrobić? Odepchnąć go i zacząć krzyczeć jak on mógł? Nie to odpada, przecież sama tego chciałam. Pozwoliłam mu kontynuować i to ja go sprowokowałam... jestem skończona.
Wyszłam z klatki schodowej a następnie rozejrzałam się, zastawiając dokąd mam pójść. Moim oczom rzucił się duży, czarny samochód. W środku widziałam już z daleka uśmiechnięte twarze moich przyjaciół, z którymi mam zaraz wyjechać do Australii. Poprawiłam torbę, która zwisała mi przez ramię i ruszyłam. Uniosłam rękę dając im znać,że już idę. - Milena! - usłyszałam rozbawiony głos Louisa, który był tak przyjazny, że aż nie pasował do całej sytuacji. Mimo że mnie wołał, nie reagowałam. Zatrzymałam się na chwilkę, lecz wzięłam głęboki wdech i postawiłam kolejny krok, tym samym zbliżając się do samochodu. - Czy ty mnie słyszysz? - chwycił mnie gwałtownie za przedramię co od razu zmusiło mnie do obrócenia się w jego stronę
- Tak, teraz tak. Zamyśliłam się, przepraszam – Wymusiłam na swojej twarzy uśmiech, a on pogładził mnie po ręce.
- Myślałem już, że uciekasz specjalnie żeby się nie pożegnać – Uniósł jedną dłonią moją głowę tak bym spojrzała mu w oczy. Gwałtownie się poruszyłam tak aby tego uniknąć. Sparaliżowało mnie. Nie wiedziałam jak mam się zachować. Odsunęłam się od niego.
- Wiesz... - Zaczęłam. - Nie lubię pożegnań. Prawdę mówiąc masz rację, śpieszę się też bo oni czekają - Wskazałam palcem na grupkę osób siedzących w aucie.
- Musisz już iść. Baw się dobrze skarbie - Na jego twarzy malował się wielki uśmiech, a przez niego w moich oczach stawały łzy. Objął mnie w tali a ja mocno się wtuliłam, przy czym oparłam swoją głowę na jego ramieniu. Nie miałam odwagi mu nic powiedzieć, lecz słowa same cisnęły mi się na język. Powinnam wszystko poważnie przemyśleć, co tak naprawdę czuję i czy w ogóle coś czuję. Nie mogę podejmować pochopnych decyzji zwłaszcza, że zaważą one nad moim dalszym życiem. Tak, czułam się paskudnie przytulając się do swojego faceta z myślą, że przed chwilą robiłam to z zupełnie innym. Z moim byłym i w dodatku jego przyjacielem! Moje myśli gryzły się ze sobą, a głowa po prostu pękała na tysiące kawałków, nie wspominając już o sercu.
Uścisnęłam go mocniej, przyciskając swoją brodę do jego szyi. Zamknęłam swoje oczy, próbując zapomnieć o wszystkim innym wokół. Jego ciało biło przyjemnym ciepłem i przez te kilka minut czułam się najlepiej w całym życiu. Jego dłonie błądziły po moich plecach, aż w końcu dotarły do moich włosów.
- Louis, kocham Cię ale działasz mi na nerwy kiedy niszczysz moją fryzurę - Wydusiłam już z lepszym humorem.
Chłopak rozluźnił uścisk, tak by móc spojrzeć na mnie.
- Motywujesz mnie do dalszego dokuczania Ci w ten sposób, jeżeli mówisz mi potem takie ładniutkie słowa jak 'kocham Cię' – powiedział zadziornie, pokazując przy tym swój rządek bialutkich zębów.
- Oh - Westchnęłam. - Przecież dobrze wiesz, że Cię kocham, jak można nie kochać Louisa Tomlinsona, największej gwiazdy wszech czasów? - Próbowałam swoją wypowiedź obrócić w żart.
- Ale jesteś okropna dla mnie! Policzymy się, jak wrócisz do mnie, a teraz idź już - Odwrócił mnie tyłem do siebie i kierował do samochodu, pchając moje nogi swoimi.
- Wrócę do w a s Tommo, nie jesteś jedyny w Londynie - Nie wiem,dlaczego to powiedziałam. Powinnam ugryźć się w język, lub dwa razy pomyśleć co mówię. Przecież on jest moim JEDYNYM chłopakiem, a Zayn nie wchodzi w grę.
- Milena, mogę Cię o coś spytać? - Kiwnęłam głową dając mu do zrozumienia, że może kontynuować.
- Czy ty nasz związek traktujesz poważnie?- Nawet z jego twarzy znikł uśmiech,a pojawiło się zakłopotanie. Fantastycznie! Może opiszę mu akcje z Zaynem i będę miała te już z głowy?!
- Louis proszę...
- Ale odpowiedź mi, chcę wiedzieć na czym stoję - Szczerzę mówiąc, też bym chciała wiedzieć. Sama nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, a co dopiero jemu?
- Przecież dobrze wiesz...
- Nie właśnie Milena, nie wiem! Nigdy nie mieliśmy czasu by o tym porozmawiać więc..
- Aha, uważasz, że teraz to odpowiedni moment? To nic,że się spóźnię na samolot?
- Przepraszam – Spuścił głowę w dół, mówiąc to smutnym tonem.
- Nie to ja przepraszam, masz rację. Dajmy sobie czas Louis, pogadajmy o tym jak wrócę. - Odwróciłam się od niego, chcąc iść dalej.
- Czyli uważasz, że związek to taka sprawa, którą można przekładać na potem? Świetnie! Wiesz co? Ranisz... Ranisz mnie, bardzo - Jego słowa sprowokowały mnie, bym ponownie spojrzała w jego stronę.
- Nie, nie myślę tak! - Krzyknęłam od razu.
W moich oczach zbierały się łzy lecz za wszelką cenę starałam się być stanowcza i pewna tego co mówię.
- Rzecz w tym, że nie chcę się śpieszyć. Chcę być konsekwentna swoich decyzji, którą w tym przypadku jest nasz związek. Nie chciałabym Cię za kilka dni zranić mówiąc,że to nie ma sensu. Oczywiście tak nie myślę, ale proszę bądźmy rozważni, nie mamy po dwanaście lat. Pytałeś mnie czy traktuję nas poważnie, mam dwie opcje: tak albo nie. Wybrałam pośrodku, a wiesz dlaczego? Bo mówiąc tak, nie chcę Cie okłamywać, a wybierając nie.. nie chcę Cię stracić. Rozumiesz mnie?! - Głos mi się strasznie łamał.
Jego twarz była przepełniona bólem, a oczy aż się świeciły. Liczyłam na jakąkolwiek odpowiedzieć z jego strony, lecz on nic z siebie nie wydobył.
- Kocham Cię Loui - Powiedziałam co czułam i co chciałam mu powiedzieć. Podeszłam, a on mocno mnie przytulił. Wiedział dokładnie na czym stoi.
- Ja Ciebie bardziej - Dodał na pożegnanie. W tym momencie odeszłam od niego i spojrzałam w kierunku samochodu. Wszyscy byli wpatrzeni w nas jakby dosłownie oglądali film - ja z Tommo w roli głównej. Dopiero po chwili, ocknęli się i zrobili mi miejsce. Zasiadłam koło Lili, a ona otoczyła mnie ramieniem. - Dobrze zrobiłaś Majli. Louis a Zayn to dwa różne światy, musisz wiedzieć po którym chcesz stąpać. - wyszeptała mi do ucha. A ja wtuliłam się w nią jak małe dziecko. Wiedziałam,że ona obdarzy mnie wsparciem. Jest moją najlepszą przyjaciółką i doskonale mnie rozumie.
Po godzinie dojechaliśmy na lotnisko, gdzie było masa ludzi. Poszliśmy wspólnie na kawę a kiedy zawołano pasażerów na nasz lot, wzięliśmy torby i szybko ruszyliśmy.
Usiadłam przy oknie, a drugie wolne miejsce, zajęłam Lili. Podała mi swój telefon, bym potrzymała na czas,gdy ona zapinała pasy. Podziękowała ja spojrzałam na nią bez żadnych emocji.
- Musimy porozmawiać - Wiem - Wyrwałam szybko.
Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam mówić. - Przed wypadkiem chłopaków, jeżeli pamiętasz któregoś dnia spędziłam wieczór z Zaynem, co jednak nie był tylko wieczór tylko cała noc. Od tego się zaczęło. Co dalej, hm.. - myślałam, odplątując nerwowo słuchawki.
- Milena! To,że byłaś z Zaynem to nie jest żadną mi nowością jak i dla wszystkich. - przewróciła oczyma. - Chcę wiedzieć, co się stało po wypadku.
- On stracił pamięć. Nie pamiętał NAS. Siedziałam przy nim każdego dnia..błagałam by się obudził, a kiedy to się już stało on nie wiedział kim jestem.. rozumiesz? - jej mina zmieniła postać bardziej ­posmutniałej, która wyobraża sobie z dokładnością sytuacje, którą ja opisuję.
- Było mi ciężko to znieść. Sama myśl,że MY już nie istniejemy doprowadzała mnie do szału. Z początku chciałam mu powiedzieć o wszystkim... o naszym związku – Przerwałam.
- Więc dlaczego tego nie zrobiłaś?
- Dzień przed jego wyjazdem do rodziny, Zayn wyjaśnił mi, że nie chcę mnie ranić, biorąc też pod uwagę jego karierę zawodową. Więc po prostu postanowiłam, nie przypominać mu naszej przyszłości. On nie chciałbym mu przypomniała, to było jego życzenie.
- Naprawdę wierzysz w co mówisz? Słyszysz siebie? Myślisz,że on chciał Cie zostawić? On tylko chciał dla Ciebie dobrze... - tłumaczyła mi. - Jak pojawił się w twoim życiu Louis?
- Spotykaliśmy się i przez to znacznie zbliżyliśmy się do siebie. Sama nie wiem dokładnie kiedy to się zaczęło. On jest naprawdę świetnym chłopakiem. Chcę, żeby on był szczęśliwy i naprawdę było czy jest mi z nim dobrze. Jest idealny.
- Gdyby tak było, nie powiedziałabyś mu, że potrzebujesz jakieś durnego czasu - Zupełnie zapomniałam, że słyszała naszą dzisiejszą rozmowę. Ponownie zaciągnęłam powietrze i kontynuowałam.
- Kiedy, dzisiaj żegnałam się z Zaynem, on mnie pocałował - Spuściłam głowę w dół, bo było mi strasznie głupio.
- A jednak pamięta!- Wykrzyknęła, a ja rozkazałam jej mówić ciszej.
- Niekoniecznie, sprowokowałam go w pewien sposób, ale naprawdę przez przypadek - Zapewniłam ją. -
- Miałam zamiar już wyjść więc przytuliliśmy się w moim domu, oczywiście na pożegnanie. Poczułam jego perfumy i wywołało to we mnie masę wspomnień. Ścisnęłam go mocniej a swoją głowę przyciągnęłam do jego szyi. W pewnym momencie otrząsnęłam się i kiedy stwierdziłam,że pora już iść, chciałam dać mu symboliczne buzi w policzek. Jednak on akurat w tym momencie obrócił się i nasze usta się zetknęły.
- Chciałaś tego?
- Nie! Tak, znaczy nie wiem... - Zakryłam swoją twarz rękoma by zamaskować swoje zmieszanie.- Moim zdaniem, gdybyś była pewna Tomlinsona, z pewnością to by się nie stało. Dobrze Ci posłuży przerwa, oczywiście mogę się mylić. Zastanów się nad tym wszystkim. - uśmiechnęła się i podała mi kubek z dobrym drinkiem,który w międzyczasie przyniosła nam stewardesssa.
- Nie sądzisz,że gdybym z żadnym nie była, było by najlepszym pomysłem? - szturchnęłam ją w ramię.
- Może najlepszym ale też i najgłupszym - odpowiedziała śmiejąc się ze mnie pod nosem.

9 komentarzy:

  1. świetny ! :3 .
    dłuugo czekałam na rozdział !: D .
    ii czekam na kolejny.
    ~ zapraszam też do mnie . ;
    www.directioneeer.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział cudowny ;) Ja bym wolała jakby wybrała Zayna ale ty tu rządzisz ;D Nie moge się doczekać następnego wpisu !!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty ! <3
    Ja też bym wolała aby wybrała Zayna ale to nie moje opowiadanie więc robisz co chcesz ! :D
    Czekam na kolejny rozdział !
    Zapraszam do mnie http://miloscniemazgranic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. o kurwa .. się porobiło ;oo jestem ciekawa co będzie dalej. więc czekam na kolejny rozdział :33 ^^

    zapraszam do mnie http://zawszespokooo.blogspot.com/ :DD

    OdpowiedzUsuń
  5. kocham Twojego bloga :>
    jest świetny! czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń